Porażka na inauguracje.

Porażka na inauguracje.

Wicher Dobra przegrał w swoim pierwszym meczu w nowym sezonie 1:3 z GKS Osiek Łuczywno.

Początek spotkania nie zapowiadał niczego złego. Wicher szybko zdominował rywala spychając go do defensywy. Jednak liczna i szczelna obrona przeciwnika nie pozwalała na stworzenie jakieś dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Nasz zespół ograniczył się do strzałów za pola karnego które albo były blokowane albo niecelne a podania w pole karne padały łupem obrońców. GKS w ataku ograniczył się do gry z kontry i do długich podań kierowanych do napastnika. Ten sposób na grę stworzył im dwie dogodne sytuacje w 17' i 23' minucie gdzie najpierw w sytuacji "sam na sam" zawodnik gości uderzył obok bramki a później świetną interwencją w bramce popisał się Wawrzyniak. W przeciągu 5 minut wydarzyły się rzeczy które odmieniły obraz gry. Najpierw w 20' minucie za ostry faul w środku pola żółty kartonik otrzymał Tomasz Bartosik, po upływie wspomnianych 5 minut w polu karnym przeciwnika zachowując się jak siatkarz piłkę ręką zagrywa ponownie Bartosik za co otrzymuje drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną. Po tych wydarzeniach mecz wyrównał się, straciliśmy dominację w środku pola gdzie ewidentnie brakowało Nam jednego zawodnika. W 44' minucie po szybkiej akcji skrzydłem w polu karnym piłkę otrzymał Turkowski, zwodem zawinął obrońcę który to próbując ratować sytuacje pociągnął Naszego zawodnika za koszulkę ściągając go do parteru. Sędzia podyktował ewidentnego karnego którego na bramkę zamienił Mateusz Morusiński.

Obraz gry w drugiej połowie wyglądał zgoła odmiennie niż w pierwszym minutach z początku meczu. Wicher cofnął się na własną połowę mając korzystny wynik i jednego zawodnika mniej. Stwarzało to możliwości gry z kontrataku. Goście natomiast zmuszeni byli do rozgrywania piłki co w ich przypadku ograniczało się do podań między obrońcami i wrzucaniu wysokich piłek w okolice pola karnego. Spotkanie stał się typowym "meczem walki" bez dogodnych sytuacji po obu stronach boiska. Dopiero w 60' minucie po indywidualnym rajdzie w sytuacji "sam na sam" w polu karnym przeciwnika znalazł się Morusiński jednak zabrakło już sił na wykończenie akcji i piłka trafiła w ręce bramkarza. W 73' minucie jedną z nie licznych akcji po ziemi przeprowadzili goście, po podaniu z prawego skrzydła na bramkę uderzył napastnik GKS-u Wawrzyniak obronił strzał jednak przy dobitce był już bez szans. Im bliżej końca meczu tym bardziej gościom spieszyło się do zdobycia zwycięskiego gola. Jednak to my powinniśmy wyjść na prowadzenie po akcjach Kałużnego i Morusińskiego do zdobycia bramki zabrakło jedynie pewnego wykończenia. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w doliczonym czasie gry. W 2 minucie doliczonego czasu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył zawodnik gości umieszczając piłkę w siatce. Wicher rzucił się do desperackiego ataku jednak szybka kontra gości ustaliła wynik na 3:1 dla drużyny GKS Osiek Łuczywno.

Nasza drużyna znajduje się w głębokiej przebudowie i trudno ją identyfikować z tą, z minionych rozgrywek ligowych. Kadra zespołu to w głównej mierze pełni entuzjazmu młodzi zawodnicy którzy potrzebują czasu aby zaprezentować w pełni swoje możliwości. Na pewno cieszy zaangażowanie i wola walki ale to wciąż jest zespół w głębokiej przebudowie, zainteresowany bardziej testowaniem najmłodszych graczy niż walką o miejsce w tabeli. Na wyniki przyjdzie czas.

Wicher Dobra - GKS Osiek Łuczywno 1:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Mateusz Morusiński (44), 1:1 Wiktor Kasparski (73), 1:2 Mateusz Przytuła (90+2), 1:3 Szymon Okuński (90+3)

Żółte kartki: Bartosik (20'' i 25"), Białek (84") - Przytuła (23'), Nowak (30'), Wiśniewski (43'), Michalak (44'), Andrzejewski (86')

Czerwone kartki: Bartosik (25')

Wicher skład: Wawrzyniak, Piąstka (80-Leśniak), Gromada, Kałużny, Szwedzki (82- Pakuła), Majewski, Grabowski (86- Witczak), Bartosik, Morusiński, Śmieja, Turkowski (46-Białek)