Inauguracja IV ligi. 1 kolejka.
Inauguracja IV ligi.
Wicher Dobra w swoim pierwszym meczu otwierającym historyczny sezon w IV lidze przegrał na własnym stadionie z Białym Orłem Koźmin Wielkopolski 1:2. Pierwsza bramkę w IV lidze dla Naszego zespołu strzelił Tomasz Wypiór.
Zespól gości przyjechał do Dobrej w roli zdecydowanego faworyta było to widać również po zawodnikach z Koźmina Wlkp. od których biła pewność siebie. Natomiast forma Naszej drużyny na tle 6 drużyny ubiegłego sezonu była wielką niewiadomą. Pierwsza połowa rozczarowała pod względem sportowym, brakowało płynnych akcji pod bramkami. Mecz przypominał raczej partie szachów a gracze grali do pierwszego błędu przeciwnika jednak nikt go nie popełnił. Orzeł oddał dwa niecelne strzały na bramkę a Wicher zrewanżował się tym samym. Na takie potyczki wymyślono określenie „mecz walki”. Tak, to był typowy mecz walki.
W drugiej połowie kibice wreszcie doczekali się bramek. O jedną więcej zdobyła drużyna z Koźmina. Pierwsza bramka wpadła w 64 minucie. Goście wykonywali stały fragment gry i postrzale zawodnika z Koźmina z linii bramkowej piłkę wybił gracz Naszej drużyny. Wybicie okazało się za słabe i piłkę ponownie przejęli goście i po strzale Krzysztofa Matuszka piłka wpadła do bramki. Druga bramka również została zdobyta przez zespół gości. Zawodnik przyjezdny popisał się dokładnym przerzutem na drugą stronę boiska do nie pilnowanego Marka Wiły który po przyjęciu piłki popędził na bramkę Winiarskiego. Żaden z Naszych obrońców nie zdążył mu przeszkodzić i ten znalazł się „sam na sam” z bramkarzem. Biały Orzeł prowadził 2:0. Na tym jednak emocje się nie zakończyły. W ostatnich minutach gry pierwszego gola w nowym sezonie dla zespołu strzelił Tomasz Wypiór, wykorzystując głową dośrodkowanie z boku boiska. Warto podkreślić asystę Cieślaka który popędził do wydawałoby się „straconej” piłki. Gdy piłka zmierzała poza plac gry, nawet obrońcy zrezygnowali z pogoni za nią, piłkę przejął Cieślak i precyzyjnie dorzucił do Wypiora. Na więcej bramek Wichrowi zabrakło jednak czasu i ostatecznie przegrywamy 1:2.
Podsumowanie meczu przez trenera Andrzeja Szymanowskiego:
„Biały Orzeł grał więcej piłką, my musieliśmy więcej biegać. W pierwszej połowie niewiele jednak z ich grania wynikało. Bardzo dobrze się ustawialiśmy. W drugiej połowie zrobiliśmy dwa błędy, nie wykorzystaliśmy sytuacji na 1:0 i zrobiło się 0:1. Po drugiej bramce gra się wyrównała. W końcówce my zaatakowaliśmy, ale zabrakło czasu. Chłopaki walczyli i jest światełko w tunelu. Nie jest tak, że każdy mecz będziemy gładko przegrywać. Koźmin Wlkp.”
Wicher traktowany jest niczym wybryk natury, który doda kolorytu lidze. Ma przynieść trochę śmiechu, folkloru, a potem wrócić na swoje miejsce w szeregu. Los Naszej drużyny jest właściwie znany już przed rozpoczęciem sezonu. Dla działaczy, kibiców i piłkarzy IV liga jest zupełnie czymś nowym i wszystkie znaki na ziemi wskazują, że zderzenie z rzeczywistością będzie wyjątkowo bolesne. Bo oprócz oczywistej różnicy w marce, jaką ma Nasza drużyna w stosunku do reszty, jeszcze bardziej dzieli przepaść finansowa i sportowa. Ludzie mówią „ po co Wam to, będzie tylko wstyd”. A ja się jeszcze na tej drużynie nie zwiodłem. Nie było meczu, w którym musiałbym się za nią wstydzić, i wierzę że w IV lidze będzie tak samo albo lepiej. Nazywają Nas outsiderem, ale mogą się zdziwić. Oczywiście w żadnym ze spotkań nie będziemy faworytem ale nie będzie łatwo Nas pokonać. Nie mamy wielkich gwiazd ale zawodników solidnych, zgranych i z sercem do walki. Nawet jeśli sen w IV lidze skończy się na jednym sezonie to warto.
Wicher Dobra – Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski 1:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Krzysztof Matuszak (64), 0:2 Marek Wiła (80), 1:2 Tomasz Wypiór (90).
Skład Wichru: Konrad Winiarski - Jarosław Śmieja, Bartosz Simiński, Nikodem Urbański, Dominik Józefiak, Mateusz Morusiński, Adrian Fret, Jakub Karpiński, Łukasz Człapa, Daniel Błaszczyk, Tomasz Wypiór.
W drugiej połowie weszli na boisko: Zasiadczyk, Cieślak, Gromada, Kornacki.
Komentarze