22. kolejka

22. kolejka

Wicher gra jak Barcelona, jak Barcelona pogrążona w kryzysie.

Nie tak wyobrażali sobie sobotni mecz kibice i piłkarze Wichru. Nasza drużyna przybyła do Kłodawy jako lider tabeli natomiast drużyna gospodarzy okupowała ostatnie miejsce w lidze z dorobkiem 9 pkt. Spodziewano się łatwego zwycięstwa z wieloma bramkami dla Naszej drużyny, a przede wszystkim dobrej gry z Naszej strony. Niestety zawiodło się wielu.

Wicher rozpoczął mecz w ustawieniu bardzo ofensywnym z Janickim i Bednarczykiem na skrzydłach a w ataku postrach siać mieli Wypiór z Błaszczykiem. W wyjściowej jedenastce znalazło się tylko dwóch nominalnych obrońców Simiński i Śmieja. W bramce zamiast Kulaka wystąpił Winiarski. Wicher w ostatnim czasie nie potrafi dobrze rozpoczynać meczów. Z Orchowem i z Neklą piłkarze wrzucali wyższy bieg dopiero, gdy przeciwnik prowadził, a na zegarze pozostawało maksymalnie 45 minut do ostatniego gwizdka. Ślamazarny początek (wymiana piłki na stojąco, w poprzek boiska) jest stratą czasu, którego później brakuje, i tylko ośmiela rywali. I tym razem Wicher rozpoczął spokojnie ale też z rozwagą aby nie stracić „ głupio” bramki i nie dać się zaskoczyć. Gospodarze skupili się na własnej połowie boiska i tylko biegali za piłką rozgrywaną przez Wicher. Dominacja Naszej drużyny nie podlegała dyskusji. Jednak przewaga w posiadanie piłki nie przekładała się na klarowne sytuacje dla Nas. Wicher próbował przyspieszać grę rozgrywając piłkę przez skrzydła jednak im bliżej bramki rywali tym Nasza gra była bardziej nie dokładna i pełna złych decyzji. Z czasem piłkarze Wichru rozegrali się, przyspieszyli grę przez co zaczęli zagrażać bramce rywali. Swoje sytuacje mieli Wypiór i Bednarczyk lecz nie potrafili zamienić ich na gole. Ostatnie 20 minut pierwszej części spotkania to wreszcie dobra gra z Naszej strony czego wynikiem była bramka Gromady w 40 minucie. Gromada otrzymał podanie z głębi pola na skrzydło, dwójka obrońców próbowała przeciąć to podanie jednak zrobili to tak nieporadnie ze zderzyli się ze sobą co otworzyło drogę do bramki rywali. Sebastian bez chwili wahania popędził na bramkę, mógł jeszcze podawać do Wypiora jednak postanowił wykończyć akcje samemu. Decyzja ta okazała się słuszna gdyż po jego strzale w prawy róg bramki Wicher wyszedł na prowadzenie. Ostatnie minuty pierwszych 45 minut dawały nadzieje że w drugiej połowie Wicher zdemoluje rywali. Niestety nadzieja ta okazał się złudna. Górnik wyszedł na druga połowę grając bardziej agresywnie i wyższym pressingiem. To właśnie pressing był zresztą kluczowy dla przebiegu drugiej części spotkania. Zawodnicy Górnika nie wypuszczali się daleko aż pod szesnastkę Wichru. Tam Nasi piłkarze mogła sobie spokojnie rozgrywać. Przeciwnicy czekali w środku pola i dopiero tam zaczynali agresywnie atakować przez co Wicher szybko tracił piłkę, właśnie w środkowej strefie piłkarze Górnika ustawiali się bardzo blisko siebie, aby w ten sposób zmusić Nas do rozgrywania po obwodzie. Gospodarze grali bardzo wąsko w obronie, podwajali krycie i okazjonalnie agresywnie wychodzili do przodu, by już w zarodku zdusić budowaną akcję. Warto również odnotować że Wicher pierwszy strzał na bramkę z przed pola karnego oddał po godzinie gry, z resztą strzał ten okazał się strzałem niecelnym. Wicher w drugiej połowie można porównać do Barcelony która obecnie znajduję się w kryzysie. Widać było że Nasi piłkarze są lepiej przygotowani fizycznie, lepiej wyszkoleni technicznie mają większy potencjał niż rywale ale niestety nie potrafili tego wykorzystać. Długie rozgrywanie piłki nie przynosiło efektów. Czasami zbyt kombinacyjna gra i próba „wjechania z piłką do bramki” przynosiło tylko stratę piłki. I choć miło patrzeć jak piłkarze grają na jeden kontakt to czasem warto zagrać „ prostą” piłkę zakończoną strzałem na bramkę.

Niestety do poziomu Naszej drużyny dostosowali się również sędziowie sobotniego meczu. Przed meczem były nadzieje że arbiter który w tym sezonie ma za sobą parę meczów w IV lidze pokaże dobre sędziowanie to jednak było to kolejne rozczarowanie. I chociaż sędziowie nie popełnili żadnych rażących błędów i nie wypaczyli wyniku meczu to jednak sposób prowadzenia meczu nie wszystkim przypadł do gustu. Brak konsekwencji w podejmowaniu decyzji, czasem subtelne faule były gwizdane a te ostrzejsze puszczane. Dużo było rozmów z piłkarzami, wyjaśniania każdej sytuacji co powodowało że gra traciła na atrakcyjności była spowalniana i pozbawiona płynności. Ale może w IV lidze więcej się rozmawia niż gra w piłkę.

Na wyróżnienie w Naszej drużynie zasłużył jedynie Winiarski który był pewnym punktem w bramce, parę jego interwencji uratowało Wicher przed stratą bramki. A jego szybkie wznowienia stwarzały dobre okazje do kontry. Wicher odniósł skromne zwycięstwo i cieszą kolejne 3 punkty to jednak styl w jakim je zdobył grając przeciwko ostatniej drużynie ligi nie może cieszyć. Ale nie zawsze możesz być najlepszy. Raz idzie lepiej, a raz gorzej. Taki jest futbol. Wierzymy, że Wicher i jego piłkarze są bardzo dobrzy, choć nie zawsze najlepsi. Najważniejsze mecze jeszcze przed nami. Emocji nie zabraknie.

Górnik Kłodawa – Wicher Dobra 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Gromada (40)

Żółte Kartki: Śmieja

Skład Wichru: Winiarski, Morusiński, Śmieja, Simiński, Gromada (58- Józefiak), Fret, Gosliński, Wypiór, Błaszczyk (70- Kornacki), Bednarczyk, Janicki (46- Karpiński)

Autor: Michał K.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości