Drużyna Baszty udała się do Karszewa w bardzo okrojonym składzie. W niedzielne popołudnie do gry gotowych do gry było tylko 13 zawodników. Goście od samego początku przystąpili do ataku, aby jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Z uwagi jednak na dość małe boisko, akcje raz po raz przenosiły się z jednej na drugą stronę.
Wysiłki graczy z Przedcza zostały nagrodzone w 20 minucie spotkanie, gdy po zamieszaniu w polu karnym LZS`u piłka trafiła do Rafała Pietrzaka, który uderzył przy krótkim słupku dając prowadzenie Baszcie. Stracona bramka ewidentnie podcięła skrzydła gospodarzom. Już po chwili wynik mógł podwyższyć Patryk Barański, który w dziecinny sposób minął dwóch rywali, jednak jego strzał powędrował minimalnie obok słupka. W pierwszej części spotkania drużyna z Przedcza była zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużenie prowadziła.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli wyrównać. Dość łatwo przedostawali się oni pod pole karne gości. Bramka wyrównująca wisiała w powietrzu i tak też się stało, gdy w 60 minucie meczu zawodnik z Karszewa uderzył zza pola karnego, a Krystian Karolak musiał wyciągać piłkę z siatki. Taki wynik nie zadowalał żadnej ze stron, dlatego kibice mogli obserwować okazje bramkowe z obu stron. W 75 minucie spotkania, piłkę na prawym skrzydle dostał Rafał Pietrzak, odegrał ją do niepilnowanego Mariusza Dorabiały, a ten w sytuacjach sam na sam nie zwykł się mylić. Ta bramka zdecydowanie uspokoiła poczynania gości, ale i tak dążyli oni do zdobycia kolejnej bramki. W 85 minucie meczu, wprowadzony chwilę wcześniej, Błażej Tuszyński zagrał prostopadłą piłkę do Mariusza Dorabiały, ten z kolei pobiegł z nią ok. 25 metrów i technicznym strzałem (piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka) pokonał goalkeeper`a LZS`u.
Baszta Przedecz po dobrym meczu, odnosi pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie 2011/2012.