Niesamowite zwroty akcji miał środowy półfinał okręgowego Pucharu Polski. O mały włos Tulisia Tuliszków sprawiłaby niespodziankę, awansując do finału.
Faworytem środowego starcia byli ślesinianie, mimo tego gospodarze grający na co dzień w konińskiej A-klasie byli bliscy sprawienia nie lada sensacji.
To właśnie Tulisia jako pierwsza wyszła na prowadzenie. W siedemnastej minucie do siatki LKS trafił Jarosław Gorgolewski. Goście wyrównali już osiem minut później. Po zagraniu Michała Kwiatkowskiego pierwszą bramkę dla LKS zdobył Michał Goliński.
Tulisia jednak nie odpuszczała i w 30. minucie ponownie wyszła na prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Stanisław Mikołajczyk. Gospodarze prowadzili aż do ostatnich minut meczu. Tuż przed ostatnim gwizdkiem ślesinianie zdołali jednak ponownie wyrównać. Dośrodkowanie Łukasza Jaskulskiego sprawiło dużo zamieszania w polu karnym zespołu z Tuliszkowa. Skorzystał z tego Mariusz Olczyk, strzelając bramkę na 2:2.
O losach meczu decydowały więc rzuty karne. Ponownie zaczęły się one źle dla LKS. Do siatki Tulisii nie zdołał trafić Dawid Jarka. W drugiej serii pomylił się jednak również Jarosław Gorgolewski, dając ślesinianom remis. W szóstej serii jedenastek trafił Paweł Krygier, spudłował natomiast Damian Hryniuk i LKS zwyciężył 5:4.
Dzięki wygranej ślesinianie awansowali do finału okręgowego Pucharu Polski. 18 maja zmierzą się tam z Górnikiem Konin.
źródło: www.lm.pl