Baszta Przedecz uległa w spotkaniu derbowym Sparcie Barłogi 3:2. Dwie bramki dla naszej drużyny zdobył Wiktor Zasada.
Od początku spotkania Baszta ruszyła na bramkę rywali. Jednak brak składnych akcji i dokładnych podań sprawił, że brakowało dobrych okazji strzeleckich. Goście skupili się głównie na bronieniu dostępu do własnej bramki, ale co jakiś czas wyprowadzali groźne kontry. I właśnie jeden z kontrataków przyniósł bramkę dla Sparty. Piłkę zagraną z lewej strony boiska, zawodnik gości z ostrego kąta umieścił w bramce strzeżonej przez Krystiana Karolaka. Piłkarze z Przedcza od razu ruszyli do odrabiana strat, jednak na przerwę musieli schodzić z jednobramkową stratą.
Początek drugiej połowy wyglądał identycznie jak pierwsze 45 minut, Baszta atakowała, ale zamiast wyrównania kibice obejrzeli drugą bramkę dla gości. Dośrodkowanie z rzutu wolnego na bramkę zamienił pomocnik z Barłóg. Po upływie dwóch minut sytuacja Baszty ze złej stała się tragiczna. Napastnik gości poradził sobie z dwójką naszych obrońców i strzałem z najbliższej odległości pokonał Karolaka. W tym momencie do końca spotkania zostało ok. 25 minut, gospodarze nie złożyli
broni i za wszelką cenę próbowali odrobić straty. Tego dnia szczęście nie było jednak sprzymierzeńcem przedeckich piłkarzy. Po dośrodkowaniu Patryka Barańskiego i strzale głową Adama Niewiarowskiego piłka trafiła w poprzeczkę, a kapitalny strzał sprzed pola karnego Mariusza Dorabiały w jeszcze lepszym stylu obronił goalkeeper gości. W 85 minucie meczu obrońca Sparty zagrywa piłkę rękę we własnym polu karnym, a sędzia wskakuje na "wapno". Do piłki podszedł najskuteczniejszy zawodnik ligi, Wiktor Zasada i "podcinką" umieszcza piłkę w siatce. W tym momencie goście ograniczyli się do wybijania piłki jak najdalej od własnego pola karnego i w każdej sytuacji "kradli", jakże cenne dla nich, sekundy. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Wiktor Zasada zdecydował się na strzał z 30 metrów, bramkarz Sparty źle obliczył lot piłki i było 2:3. Na zdobycie wyrównującej bramki zabrakło już czasu i pierwsza porażka Baszty w tym sezonie na własnym boisku stała się faktem.
Baszta: Krystian Karolak - Rafał Górniak, Tomasz Krawiecki, Michał Drapiński, Szymon Stasiński (60' Karol Janicki) - Patryk Barański, Piotr Krawiecki, Mariusz Dorabiała, Rafał Pietrzak - Krzysztof Szczepaniak (75' Adam Niewiarowski), Wiktor Zasada.